Rozdział 4 Impreza

Rozdział 4


Drogi pamiętniku!
Trafiłam do naprawdę wspaniałej rodziny. Pani Victoria jest naprawdę sympatyczną i miłą kobietą. Pan Michel jest wspaniałym facetem. A ich syn Leon? Ahh... Idealny. Przystojny, umięśniony, zabawny. Nie, nie, nie... Violka stop! Zapomniałam dodać że to wielki podrywacz. Ale i tak...
No nic. Dziś zaczęłam kolejny dzień. Pora trochę zaszaleć. Wieczorem razem z Leonem idziemy na domówkę do Lu....
Violetta xoxo

Zakończyłam mój wpis do pamiętnika i poszłam do łazienki. Jest 13 więc do imprezy mam 6 godzin. Przygotowania zajmą mi 2, więc zostają 4. Przebrałam się w to i zrobiłam makijaż. Zeszłam na dół i weszłam do kuchni, była tam Victoria.
-Cześć Violu- powiedziała i promiennie się do mnie uśmiechnęła.
-Hej, co robisz?- zapytałam.
-A wiesz naszła mnie ochota i robię szarlotkę- powiedziała.
-Mniam, na pewno będzie pyszna- powiedziałam. W tym samym momencie do kuchni wszedł Leon. Wyglądał bosko.
-Cześć mamo, Violu- powiedział i dał swojej rodzicielce całusa w policzek. Teraz podszedł do mnie i mnie też dał całusa. Postanowiliśmy się przejść. Wyszliśmy i ruszyliśmy. Weszliśmy do paru sklepów i około godziny 16 byliśmy w domu. Zjedliśmy obiad i ja poszłam się szykować rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Włosy umyłam szamponem o zapachu kokosa, a ciało żelem winogronowym. Wyszłam spod prysznica i zaczęłam robić makijaż. Włosy zakręciłam i zostawiłam rozpuszczone. Ubrałam się w to. Spakowałam jeszcze tylko rzeczy bo wszyscy zostajemy u Lu na noc. Równo o 19.00 byłam gotowa. Razem z Leonem ruszyliśmy do Lu. Gdy weszliśmy zostawiliśmy rzeczy w oddzielnym pokoju i ruszyliśmy do salonu. Byli już wszyscy czyli: Lu, Fede, Fran, Diego, Naty, Maxi, Cami, Brodway. Zaczęliśmy gadać i śmiać się. Około godziny 22 wszyscy byli już lekko wstawieni bo był alkohol. Fran wpadła na pomysł pogrania w butelkę. Zaczęliśmy kręcić. Były przeróżne wyzwania. Wszyscy kładli się ze śmiechu, gdy Fede musiał zadzwonić do jakiejś baby i sprzedać jej pudło balonów. Gdy tak graliśmy wypadło na mnie.
-No to Violu- zaczął Fede- obściskuj się z Verdasem- powiedział a ja spłonęłam rumieńcem. Ale no wyzwanie to wyzwanie. Usiadłam okrakiem na Leonie i zaczęłam się z nim całować. Pocałunki były brutalne i namiętne...


Witam Was
Przybywam w rozdziale 4
Jak widzicie Spacer i impreza.
Violka dostała ciekawe wyzwanie.
Jak myślicie co będzie dalej?
To już w piątek? Może wcześniej.
A teraz taki szantażyk.
4 Komy=Next
Inaczej będe czekać.
Rozdział dedykuję
Patty
Besos:-*
Kate

Komentarze

  1. Ty szantażystko! Dobra spinać się i komentować!!
    To się tyczy wszystkich!
    Rozdział cuuuddooowny :* ❤
    Spacerek. Imprezka. Całują się.
    Ciul, że to wyzwanie, ale się całują!
    Ciekawe co teraz.
    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. :D nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle pełen charyzmy rozdział <3 Jak ja gadam ?
    No , ale nie ważne .... Jak mogłaś skońzyć w takim momencie ? No ja nie wiem no ! Czekam na nexta *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Idealny zresztą jak każdy <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny :)
    Zapraszam do mnie :)
    http://wszystko-zaczyna-sie-od-nowa.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem i ja spóżniona. Przymnkniesz na to oko?
    Rozdział boski.
    Serio mi dedykujesz rozdział? Jeśli tak to dziękuję★☆★
    Czekam na next i na LEONETTE
    Pozdrawiam Patty;*
    Buziaczki♥♡♥

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty