Rozdział 2 -Mała

Rozdział 2

Siedział jakiś bardzo przystojny szatyn.

-Hej mała- powiedział. Ha dobre- Jestem Leon ale takie ślicznotki jak ty mówią mi Leoś, więc Leoś ty pewnie Violetta- dokończył. Co za tupet. Już wiem że się nie polubimy.

-Mała?- powiedziałam w miarę spokojnie- Małego to ty masz w spodniach- dobre Villu.

-Nie prawda- oburzył się- Chcesz się przekonać?- powiedział i zaczął rozpinać spodnie.

-Nie dzięki, obejdzie się. I mnie na takie teksty nie złapiesz- powiedziałam- Tak więc teraz sio. Ja się ogarnę- powiedziałam i wypchnęłam go za drzwi. Był nieziemsko przystojny. Jego grzywka...aww.

Och Violka ogar. Rozmarzyłaś się o tym buraku. Nie myśląc więcej rozpakowałam walizkę. Wzięłam rzeczy na przebranie i poszłam do łazienki. Zmyłam makijaż i wzięłam prysznic. Wyszłam spod prysznica i wysuszyłam włosy. Zrobiłam nowy makijaż i ubrałam się w to. Spakowałam jeszcze plecak i zeszłam na dół.

-Leon po kolacji pójdziemy na miasto?- zapytałam.

-Oczywiście, dla Ciebie wszystko- powiedział. Po pół godzinie kolacja była gotowa. Zaczęliśmy jeść, Atmosfera była rodzinna. Po skończonym posiłku razem z Leonem ruszyliśmy na miasto. Chodziliśmy po uliczkach, oglądaliśmy widoki. Na koniec poszliśmy na plaże. Siedzieliśmy i patrzyliśmy na morze. Było boskie. W pewnym momencie Leon objął mnie ramieniem. Było cudownie. Chciałam by tak chwila trwała wiecznie. W pewnym momencie się pocałowaliśmy. Było bosko

Miśki witam.

Mi się zaczęły ferie.

Ale tak naprawdę od wtorku mam grypę.

Tak więc

następny rozdział nie wiem kiedy ale pewnie w niedziele.

Nie przedłużam.

Besos:-*

Kate