Os /Leonetta/ #1 Świąteczny
Os /Leonetta/
#1 Świąteczny
Ahh...
Święta. Czas spędzony z rodziną, czas kolorowych ciepłych
sweterków, czas miłości, radości. Czego chcieć więcej? No
właśnie. Historia tej dwójki opowie wam prawdziwą
miłosno-świąteczną historię.
Cześć
mam na imię Violetta. Mam 21 la i mieszkam sama. Mam 2 przyjaciółki
Fran i Lu. Jestem osobą towarzyską i przyjazną. No to o mnie już
chyba na tyle....
No
więc wstęp mam z głowy. Chciałam się przedstawić zanim zacznę
opowiadać swoją historię. Tak więc weźcie kakao, usiądźcie,
przykryjcie się kocem i zapraszam do mojej historii.
Wszystko
zaczęło się 2 lata temu. Wtedy wprowadziłam się do swojego domu
i stwierdziłam że w nim pusto. Postanowiłam znaleźć sobie
pieska. Najpierw patrzyłam w internecie. Jednak pomyślałam że
lepiej zrobię gdy wezmę jakiegoś ze schroniska. Tak więc ubrałam
się ciepło, bo był już grudzień i poszłam w stronę schroniska.
Gdy już tam dotarłam zaczęłam szukać mojego czworonożnego
przyjaciela. Chodziłam i patrzyłam, gdy nagle moją uwagę przykuł
śliczny, mały piesek leżący sam w kącie kojca. Od razu zawładnął
moim sercem. Po wypełnieniu wszystkich formalności razem z pieskiem
wróciłam do domu. Gdy zdobyłam już troszkę lepsze kontakty z
pieskiem zaczęłam zastanawiać się jak mu dać na imię.
Wymyśliłam Łapa. Przypomniało mi się że nie mam jeszcze nic dla
Łapy. Więc razem z Łapą poszliśmy do sklepu.
Po
jakimś czasie, gdy zbliżał się okres świąteczny ja i Łapa
byliśmy już bardzo zżyci. Znaleźliśmy nową tradycję a
mianowicie spacery o 11. wszystko było naprawdę świetnie, lecz do
czasu....
Któregoś
razu będąc na naszym spacerze Łapa gdzieś uciekł. Szukałam go
wtedy 4 godziny. Następnego dnia gdy Łapa się nie znalazł
wywiesiłam ogłoszenia. Musiałam być dobrej myśli. Nic innego jak
czekanie nie zostało. Po tygodniu do moich drzwi zadzwonił dzwonek.
Podeszłam do drzwi, za nimi stał baaardzo przystojny szatyn o
szmaragdowych oczach. Wiedziałam od razu że nie będzie mi
obojętny. Okazało się że owy szatyn ma na imię Leon i że
znalazł mojego psa. A co najlepsze mieszka 2 piętra nade mną. Gdy
tylko Łapa mnie zobaczył od razu podbiegł i zaczął mnie lizać.
Szatyn od tej pory razem ze mną chodził na spacery z Łapką.
Wigilie też spędziliśmy razem. Staliśmy się przyjaciółmi. Ale
czy tylko? Powiem wam że na sylwestrze wylądowaliśmy w łóżku.
Po tym zdarzeniu Leon poprosił mnie o to bym została jego
dziewczyną. Parę tygodni później dowiedziałam się że będziemy
rodzicami. Leon po prostu oszalał ze szczęścia. Obchodził się ze
mną jak z jajkiem. Mnie to czasem wkurzało ale i tak go kochałam.
Później po nie całych 8 miesiącach na świat przyszła nasza 1
córeczka Vivien Verdas. Tak Verdas. A no tak zapomniałam wspomnieć
że w 5 miesiącu ciąży Leon mi się oświadczył i miesiąc
później był nasz ślub. To na razie wszystko co się stało.
Teraz
właśnie gdy skończyłam wam opowiadać to przyszedł mój kochany
mąż ze spaceru razem z Łapą. Mam dla niego niespodziankę.
-Kochanie,
mam dla ciebie niespodziankę- powiedziałam podchodząc do niego.
-Co
kotku?- spytał całując mnie w czoło.
-Jestem
w ciąży- powiedziałam.
-Kocham
Was- powiedział i mnie pocałował.
Koniec?
Nie,
to dopiero początek.
Hej
kochani,
Dodaję
os takiego świątecznego.
Chcecie
więcej takich świątecznych Os?
A
teraz trochę mniej milsza sprawa.
Kochani
nie widzę sensu w dalszych losach tego bloga.
Pod
ostatnim rozdziałem był 1 kom.
O
co chodzi?
Co
się stało z Królisiem, Alexą?
Nie
chce was szantażować czy coś.
Nie
zrozummy się źle.
Ale
mi się wydaje że to bez sensu bym pisała
dla
jednej osoby.
Pod
tym os zajmuje miejsca:
-Królisiowi,
-Natce,
-Lodusi,
-Alexie
Chce
zobaczyć czy któraś z was jeszcze o mnie pamięta.
W
następnym poście zobaczycie co postanowiłam.
Do
następnego
Besos:-*
Kate
Króliś<3
OdpowiedzUsuńZabij mnie! Pozwalam!
UsuńGdzie ja byłam jak mnie nie było?!
Cholera czytałam ten rozdział, ale wtedy mój internet szalał i nie dodało koma za co bardzoooo cie przepraszam.
Nie usuwaj bloga błagam!
Ja będę komentować!
A jak nie to mi kopa w dupe zasadź heh ;*
OS cudowny. Perełka.
Najważniejsze, że z happy endem. Ja kochać happy end.
Rodzina Verdas. Taki słodki obrazek kochającej die rodziny.
Mąż. Żona. Córka. Drugie dziecko w drodze. Pies.
Aaaaa i jesteś pewnie zdziwiona?
Zmieniłam nazwę. To ja Królik.
Aaaa I oczywiście ja chxe jeszze jakieś Shoty.
Czekam na next :-)
Pozdrawiam Maddy ❤
Buziaczki :* ❤
Natusia<3
OdpowiedzUsuńLodusia<3
OdpowiedzUsuńKochana pisz nadal!!! Ja cie proszę!!! <3
UsuńCo do OS to super,boski ,kurcze Violka 2 razy w ciąży <3 <3 <3 Chce coś następnego!!! <3
Alexa BlancoG<3
OdpowiedzUsuńDziękuje za zajęcie miejsca ♥ OS jest piękny, zresztą jak zawsze <3 Aż poczułam takie ciepło na sercu ^^ No cóż, czekam na dalszą część :*
UsuńPs. Teraz przeczytałam notkę pod OS i się aż przestraszyłam! Nawet mi tu nie myśl o usuwaniu bloga! :D Jest sens prowadzenia go i pamiętaj to :) Wybacz za mój brak obecności, ale już popoprawiałam wszystko i będę bardziej aktywna :* I nawet nie myśl o usuwaniu bloga! :**
UsuńCudo *.*
OdpowiedzUsuń