Os /Leonetta/ -Castillo-
One Shot
/Leonetta/
-Castillo-
^Szatynka
delikatna, krucha idealna. Pilna uczennica i dziewczyna jak z marzeń.
Na pozór idealne życie ale czy na pewno? Niby ma chłopaka Cody'ego
ale nie, jej chłopak ją zdradził na jej oczach. Od tego czasu
obiecała sobie że będzie wytrwała i zimna. Faceci to świnie i
tego się trzyma.^
Pukanie
do mojego gabinetu wybudza mnie z transu. Jak zwykle wracają
wspomnienia ale te złe. Ciekawe kogo niesie. Pewnie Nathaniela. Ale
jak wykle spóźniony tym razem 3 minuty rekord. Tak w ogóle się
przedstawię. Mam na imię Violetta, mam 23 lata i jestem prezeską
firmy Castillo Company. Firma, która zajmuję się architekturą
wnętrz. Jestem zimną i bezduszną kobietą ale to wszytko przez
niego. Teraz liczy się tylko praca i mój przyjaciel, Nathaniel. W
mojej firmie są sami facieci. Kocham mieć nad nimi władzę.
-Proszę-mruczę,
siedząc na fotelu.
-Hej
już jestem-mówi Ntah i wchodzi- zapomniałem tego- pokazuję paczkę
prezerwatyw.
-Jak
zwykle spóźniony, jutro masz być na czas i nie obchodzi mnie nic
inaczej cię wywale- rzucam.
-No
okej-mruczy i podchodzi do mnie. Wstaję z mojego fotela i pcham na
niego Natha. Zaczynamy swoją zabawe.
15
minut później
No
to teraz trzeba brać się za pracę. Skończę dziś to co muszę i
do domu. W końcu muszę uszykować się na imprezę. Podobno ma być
tam Leon Verdas. Mój konkurent. Wiem tylko tyle że to maminsynek i
że się we mnie buja. Może być ciekawie.
Impreza
Jesteśmy
już w klubie. Mam na sobie ten zestaw.
-Hej
Lu- witam moją przyjaciółkę i siadam naprzeciwko niej. Obok mnie
siada Verdas. No niezłe ciacho. Ciekawe co kryje się pod tymi
ubraniami.
Jakiś
czas później
Jestem
już po kilku mocnych drinkach i zaczynam kierować się w stronę
parkietu. Zaczynam tańczyć. W pewnym momencie czuję męskie ręce
na mojej tali. Zaczynamy tańczyć. W pewnym momencie odwracam się i
zamieram. To Leon. Zaczynamy się do siebie zbliżać. Całujemy się
namiętnie. Odrywamy się od siebie i Leon proponuję by pojechać do
niego Zgadzam się. Zapowiada się długaaa noc.
Rano
Budzę
się i dostrzegam że nie jestem u siebie. Podnoszę się z łóżka
co jest trudne, bo moja głowa jest w stanie wybuchania. Podnoszę z
ziemi moją biliznę i kieruję się w strone łazienki. Ubieram się
i ręką przeczesuję włosy. Idę na dół i w kuchni dostrzegam
szatyna. O cholera.
Witojcie.
Przepraszam
za tą masakre na górzę.
Ale
chciałam coś dodać.
W
czwartek wypadły mi zakupy i nic nie dodałam
ale
dziś tak.
Jak
dobrze pójdzie to dziś jeszcze rozdział
Ale
żeby tak było musi być tu co najmniej
3
Komy.
Nie
przedłużając
Besos:-*
Kate
Ps.
zapraszam do mnie na IG
i
na aska tam możecie pytać o wszystko
Króliś <3
OdpowiedzUsuńYyyyyy nie zabijaj.
UsuńKomentarz niżej.
Zobaczyłam wcześniej, że coś jest zanim były miejsca, wiec się trochę pospieszylam kliknelam wtedy kiedy dodalas. Później gdzieś poszłam i nie odnswiezylam i tak wyszło. Kom niżej ;* ;* ;* ;*
Natusia <3
OdpowiedzUsuńO ja cie! Będzie druga część chyba co nie? Heh ;)
OdpowiedzUsuńVils przespala się z Verdasem.
Ojjjj nie ładnie. Ciekawe co dalej!
Czekam na next :-)
Pozdrawiam Kicałka ❤
Buziaczki :* ❤
Cudo!! Mam nadzieję , że będzie część 2!!! Vilu była tak pijana, że nie wiedziała co robi i poszła do łóżka z Verdasem!!!Świetne !! Chce juz 2 część i rozdział!!!! <#
OdpowiedzUsuńNo więc witam :) Dałaś u mnie na blogu linka do swoich opowiadań,ale ja dopiero dzisiaj weszłam :( No ale lepiej późno niż wcale :D
OdpowiedzUsuńKasiu powiedz mi kto tu dobrze pisze ? Hmm? Oczywiście ze ty
Zazdroszczę ci tego talentu i tego jak dobrze i ladnie wszystko opisujesz :)
Hahah Vjolka z Lajonem ten teges , ciekawe co z tego wyniknie :D Nie mogę sie doczekać drugiej części :D :)
Buziaki :** ❤
Monika