Os /Leonetta/ -Castillo- cz.3 i życzenia.

One Shot /Leonetta/

-Castillo-

cz. 3

Przeczytajcie notkę!

-A ja nie, a teraz wyjazd z mojego domu- warczę wściekła.

-Słonko, już mówiłem zawsze dostaje to co chce, teraz chce Ciebie więc wyjdę kiedy zechcę- mówi rozpinając moją sukienke.

-Gościu spierdalaj, idź do dziwek a mnie zostaw w spokoju- mówię i ciągnę go za koszule do wyjścia. Otwieram drzwi i go wystawiam za nie.

-I tak nie odpuszczę- mówi, posyła mi całusa i odchodzi. Wreszcie spokój.

Następnego dnia

Siedzę sobie w pracy już 4 godzinę. Zaraz zwariuje. To za dużo pracy. A na dodatek jeszcze ten cholerny ból brzucha. Muszę iść z nim do lekarza.

-Już jestem Violu- mówi Nath wchodząc do mojego biura- To w czym Ci miałem pomóc?- pyta .

-Wiesz na dziś już chyba w niczym bo mam dość pracy ale jutro musimy zrobić wnętrze do domu jakiegoś gościa- mówię wstając z fotela- Do zobaczenia jutro- zgarniam torebkę, mówię i całuje rozgrzany poiczek Nathaniela.

Tydzień później, wizyta u lekarza

Jestem właśnie u lekarza i czekam na wyniki badań.

-No, panno Castillo, jest pani w ciąży- mówi młody lekarz, a ja zastygam w bezruchu. Że co kurwa? Ja w ciąży? No nie mówcie mi że z Verdasem. Kurwa wszystko składa się w całość. Cholera. Biorę wyniki i wychodzę z gabinetu. Wracam do domu, przebieram się w ten zestaw i siadam na kanapie przed telewizorem, włączam jakąś denną komedie i oglądam. Moje oglądanie przerywa dzwonek do drzwi. Klnę pod nosem i ruszam w stronę dźwięku. Otwieram drzwi i zamieram to Verdas.

-Czego chcesz?- szyczę na przywitanie.

-A może by tak ,,Cześć Kochanie”?- pyta rozbawiony.

-Dobra gadaj czego chcesz i spadaj- warczę.

-Wiem że jesteś w ciąży- mówi. O cholera. Jestem w dupie.

Ciąg dalszy nastąpi....

Hejoszkyyy,

Witam was w wigilię.

Dostaliście już jakieś prezenty?

Ja nie, u mnie nawet jeszcze choinki nie ma.

Ale dziś chciałabym wam życzyć:

Dużo spokoju,

Rodzinnej atmosfery,

Pysznych pierożków

i przede wszystkim

Prezentów!!!

Pamiętacie jeszcze jak mówiłam,

który os wysłać na konek?

Tak więc wysłałam ten pt. Walka

i

zajął 1 miejsce.

Nawet nie wiecie jak się ciesze.

Tu macie link:

http://martinastoesselyjorgeblanco.blogspot.com/2015/12/os-1-miejsca-kate-taler.html

Ten post dedykuje osobie,

której napisałam o parę słów za dużo i

ją straciła. Przepraszam Cię Kuba.

I choć wiem że i tak nie zobaczysz tego posta.

Tak więc do następnego.

Besos:-*

Kate

PS. Chcecie żebym napisała post

o moim dzisiejszym dniu?

Mówcie w komach.