Rozdział 6 ,,Fran"
Rozdział 6
Wtedy
do pokoju weszła Fran.
-Ej
Verdas już łapy przy sobie zostaw moją bff w spokoju- powiedziała
a Leon podniósł nas do pozycji siedzącej i mnie przytulił.
-Nie
to jest teraz moja dziewczyna- powiedział dumnie.
-Ale
jak ją skrzywdzisz to jaja Ci obetnę- powiedziała i zaśmiała
się- a ty Villu mam propozycję, idziemy na zakupy?- zapytała a mi
oczy aż się zaświeciły. Mszę iść kupić sobie jakieś
ładniejsze ciuchy.
-Okej
poczekaj chwilę- powiedziałam.
-Ej
a ja?- zapytał Leon udając obrażonego.
-A
ty kochanie pójdziesz grzecznie do domu i odrobisz lekcje, później
zjesz kolację, wykąpiesz się i pójdziesz spać- powiedziałam jak
do małego dziecka.
-A
co za to będe miał- zapytał głosem dziecka. Ja nic nie
powiedziałam tylko go pocałowałam, a on później poszedł do
siebie. Zeszłam razem z Fran na dół, założyłam kurtkę i
ruszyliśmy do centrum handlowego.
Jakiś
czas później
Jesteśmy
już po 3 godzinach zakupów i mamy po co najmniej 15 toreb. Kupiłam
sobie sporo zestawów i kilka kosmetyków. Teraz siedzimy z Fran i
Lu, która dołączyła do nas po około pół godzinie od
rozpoczęcia zakupów. Właśnie plotkujemy. Dowiedziałam się że
Lu jest z Federem, a Fran i Diego mają się ku sobie. Nie ma to jak
zakupy. No cóż pora wracać do domu. Pożegnałam się z
dziewczynami i ruszyłam do domu. Gdy już do niego dotarłam
rozpakowałam torby i poszłam wziąć prysznic. Nim się obejrzałam
była 23. Postanowiłam już położyć się spać.
Następnego
dnia
Wstałam
o 6. Wzięłam prysznić, wysuszyłam włosy, związałam je w koka i
ubrałam ten zestaw.
Zrobiła jeszcze tylko lekki makijaż i zeszłam
na dół, wcześniej zgarniając plecak z książkami na dziś. Była
7 więc zrobiłam sobie śniadanie i zjadłam je. Gdy już po sobie
posprzątałam. Poszłąm do przedpokoju i ubrałam kurtkę, czapkę.
I wyszłam to co zobaczyłam przed drzwiami zwaliło mnie z
nóg.......
No
Hejoszkyy
Jak
ja kocham kończyć w takim momencie.
Nie
Alexa nie jestem zła.
Rozdział
piszę w piątek, a dodaję już w sobotę wow.
To
uczucie kiedy piszesz, a wszyscy spią.
W
rozdziale następnym:
-Jak
myślicie co zwaliło Violkę z nóg?
-Wzmianka
o urodzinkach Leona
-I
nowy kolega mamy Villu.
Rozdział
dedykuję Wszystkim Nowym i Starym czytelnikom.
To
wy motywujecie mnie do pisania.
Dziękuję.
Gracias.
Kocham
Was.
Do
następnego
Besos:-*
Kate
Natalcia<3
OdpowiedzUsuńKróliś<3
OdpowiedzUsuńCudowny!
UsuńNic dodać nic ująć.
Co ona tam zobaczyła?
A może kogo?
Czekam na next :-)
Pozdrawiam Kicałka ❤
Buziaczki :* ❤
Lodusia<3
OdpowiedzUsuńCo ja ona tam zobaczyłą albo kogo? Coś czuję że musi to być Leon albo......
UsuńNo cóż co mogę powiedzieć o tym rozdziale....... CUDOWNY!!!!! JA CHCE JUŻ NASTĘPNY !!! <3
Wow, w końcu komentuję na czas! :)) Rozdział świetny jak zawsze ♥ Z niecierpliwością czekam na next i oby było jak najwięcej Lajonetty <3
OdpowiedzUsuń